środa, 14 listopada 2012

bliskie sercu

Miałam już wcześniej polecić Wam świetną kolejna Polską firmę, która znalazłam jeszcze będąc w ciąży,ale wciąż nie udało mi się zrobić odpowiednich zdjęć do posta:/ fotografia zdecydowanie nie jest moją mocną stroną!
Muszę przyznać że jako rezydentka już Irlandii, jest dumna z Naszych małych Polskich firm które w tak szybkim tempie rosną w siłę!
Ale do rzeczy kompletując wyprawkę miałam listę produktów, tych absolutnie które muszę mieć,i tych już bardziej  dla własnego kaprysu;)
Poduszka do karmienia była na liście jako jedna z pierwszych,gdy w szkole rodzenia Pani pokazała Nam jak ułatwia karmienie,a ja jeszcze wtedy miałam zacny cel karmienia oczywiście od razu stwierdziłam że muszę ją mieć!!!
szukałam w tutejszych sklepach typu mothercare,mamas&papas,ale żadna jak zwykle mi nie odpowiadała,bo to za duża,bo to kolor nie taki,nie wspominając już o materiałach!na ogół pstrokate a materiał sztywny i nie miły w dotyku.
Na kilku forach o ciąży znalazłam opinie kilku dziewczyn o poofi,zagłębiłam się więc w temat,trafiłam na stronę internetową i wiedziałam że choć przesyłka tutaj będzie kosztować połowę ceny poduchy muszę ją mięć!
Podusia przyszła karmienie legło w gruzach...ja zalewałam się łzami,mama biadoliła że tylko pieniądze na laktator wydane,że poducha też nie potrzebna...jakby to było akurat najważniejsze!!!
Poducha i tak się przydała!:) i służy Nam do dziś,Marcysia butelkę ciągnie około 40 minut,wcześniej godzinę,ręce mi odpadały!i wtedy właśnie zbawienna okazała się poducha, odciążyła mą chudą jak patyk rękę ja nie musiałam podkładać poduszek,kręgosłup nagle też mniej bolał,i nawet korzysta z niej nawet mąż:) 
Poduszka jest wielofunkcyjna teraz kładę w niej Marcysie i mam pewność że jest jej wygodnie i bezpiecznie.
Jest miła w dodatku taka kochana :) że sama chętnie bym się w nią wtuliła.
Wczoraj na facebooku pojawiły się nowe produkty poofi, kocyk i poduszka do wózka,już chciałam dzwonić i zamawiać jak sobie uświadomiłam że Marcysia za chwilę wyrośnie mi z gondoli:/ czekam więc jak w ofercie pojawią się śpiworki i komplety pościelowe do łóżeczka.
Kocyk jest o tyle fajny że może służyć również jako rożek dla maleństwa,kolejna wielofunkcyjna rzecz.
Poduszka natomiast jest specjalnie profilowana aby zapobiegać spłaszczeniu potylicy niemowlęcia.
Myślę że dla świeżo upieczonych mam,oraz dla tych jeszcze w ciąży jest to naprawdę świetna oferta.
Mi najbardziej spodobały się chmurki:)no uroczę są i takie w moim stylu!dla bujającej w obłokach mamy!
Aż troszkę focha mam;)że tyle nowych produktów wchodzi na Polski rynek z których ja bym bardzo chętnie  skorzystała.









Czasem zupełnie nie świadomie,wybieramy dla swojego dziecka coś co już od kilku lat jest z nami,a My zupełnie nie zwracamy na to uwagi.
Przeglądając dzisiejszą ofertę poofi pomyślałam sobie że za jakiś czas,ja już będzie w sprzedaży podusia kupię ją na pewno dla Marcysi,bo choć wiem że poduszki dla noworodka są nie bardzo zdrowe,mojemu dziecku się lepiej jednak śpi,co prawda ta którą czasem jej podkładam jest tak cieniutka jakby jej wcale nie było, a jednak wtula się w nią i zdarza się że nawet sama zasypia:)
Ja do Irlandii przytargałam starego jaśka z którego sypie się już pierze i nie daj Boziu jak mi go mąż w nocy podkradnie,oj nie chcielibyście widzieć tego mojego zołzowatego wcielenia:) jasiu ma już kilka dobrych lat,ba myślę nawet że kilkanaście no dobra może trochę ponad normę...co jakiś czas jest prany w związku z tym stracił już swoje walory:) ale jest i olaboga jak go zapomnę na wakacje zabrać!
Nie zapomnę jak dobre kilka lat temu miałam może lat dwanaście mój brat miał wtedy lat trzy...pojechaliśmy spać do babci,pamiętam jak ja jako starsza siostra pomagałam go przygotować do spania,kąpiel,ząbki,bajeczka i nagle ryk! i słowa ja cię lelum ! lelum cię! płacz coraz głośniejszy babcia z dziadkiem stają już prawie na głowie,dziadek już nawet takie gwiazdki z czekolady wyciąga z papierowej tytki bo na targu na wagę kupił,na co mój brat odpowiada zanosząc się już prawie ja cię lelu nie ara!
dziadek do mnie jaki lelum? ja kiwam głową że nie wiem!Adrianku jakie lelum??? lelum do spania cię!
biegam po domu przynoszę co chwilę a to misia,a to kocyk,nie nie ja chcę lelum...godzina 22:00 telefonu nie mamy! malec ani śni spać bez lelum,babcia na dziadka krzyczy zrób coś,dziadek mówi zmęczy się i zaśnie!babcia wręcza mu kurtkę i mówi jedz do diabła i spytaj Maryli co za lelum bo skoro od trzech godzin się nie zmęczył,ja nie sądzę by się zmęczył za godzinę!
Mina dziadka...;)! ale nie babci nie będzie się stawiał bo z babcią nikt nie wygra...
Ubiera tę kurtkę, zakłada buty jeszcze raz patrzy na malca i pyta a może lizaka chcesz,nieeeeee liziaka,ja cię lelum i znów płacz,no i dostało się szmatą dziadkowi przez łeb;)zamyka drzwi i obiecuje wrócić jak najszybciej,my z babcią w tym czasie,tańczymy dosłownie nad malcem ,malec na chwilę się zapomina by za chwilę znów zrobić usteczka w podkówkę.
Wraca dziadziuś puste ręce ja już z przerażeniem na babcie patrzę no bo zaraz to go chyba wzrokiem zabije!
a dziadziuś z kieszeni wyciąga poszewkę na jaśka taką białą w niebieskie kropeczki,malec krzyczy lelum lelum:)
cała zadyma o poszewkę w kropeczkę którą malec nazwał sobie lelum,mnie się dostało że nie wiem,babci za to że tylko jedną uszyła,a dziadkowi to już wcześniej tą ścierą się dostało!:)
następnego dnia rano babcia uszyła takich poszewek chyba z dziesięć nawet w kolorze czerwonym bo tych niebieskich kropeczek już zabrakło:)
a Marcysia oprócz tej podusi ma też kropeczkową rzecz jasna;)





sklep internetowy 
poofi tu




p.s.czy ktoś ma ochotę na mały prezent ode mnie???:) zapraszam do poprzedniego posta pod znakiem ????????????????????????? 

19 komentarzy:

  1. oj, wiem wiem, co to ból ręki przy karmieniu, zawsze starałam się kłaść E na stercie poduszek. dziś, gdy zdarza mi się dać jej butelkę przed snem, także tak robię.
    rzeczywiście dobra rzecz, nawet dla matek niekarmiących piersią.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://onelittlehappiness.blogspot.ie/15 listopada 2012 15:08

      naprawde mnie rece powoli odpadaja;)!
      bo w nocy czasami nie chce mi sie brac poduchy i jej zakladac;)

      Usuń
  2. HAHAHAHAHA! To lelum mnie powaliło!! Biedny ten dziadziuś. Zabawna historia ale wiem że takie się zdarzają bo tez mam młodszego brata:)))
    Marcysia słodka jak zawsze! Oczy jej są przecudne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://onelittlehappiness.blogspot.ie/15 listopada 2012 15:06

      biedny ale Kochany byl:)
      ja wciaz mowie ze oczy moje sa;)!!!tak sie pocieszam...;)

      Usuń
  3. Uśmiałam się.
    Ja z tej serii mam kocyk w jednolitym kolorze takim jak twoja podusia i też go uwielbiam.
    Ty powiedz skarbie jak ten link wstawić?
    Gdybyś miała jakieś zdjęcie, coś w rodzaju banerka to można wstawić taki baner z linkiem i wtedy przekieruje do ciebie.
    A tak to ja nie wiem jak to uczynić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://onelittlehappiness.blogspot.ie/15 listopada 2012 15:05

      jaki link Kochana?
      a z banerkami sobie jeszcze nie radze:/
      ale Marys mi pomaga moze cos w koncu zlapie:)

      Usuń
  4. Śliczne są te produkty Poofi. Ja poduchę kupiłam w motherhood i nawet trochę żałuję, bo ta jest ładniejsza :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te komplety do wózeczka są wspaniałe!!

      Usuń
    2. http://onelittlehappiness.blogspot.ie/15 listopada 2012 15:04

      przyda sie na pewno!:)

      Usuń
  5. fajna ta poducha się wydaje, taka milusia ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. A czy ja mogę prosić o linkowanie na fb-ukowym profilu nowych postów!?
    Bo tak ja przegapiam, bo u siebie na blogu już nowych dodawać nie moge - bo limit ma ten blogger :P
    I jeszcze obrazek do candy - nibycandy Iwonki - brakuje mu wpisanych linków - odnośników do stron, pomóc ja to zrobić?
    Bo nie wiem
    A... nie mogę oderwać wzroku od tego kwiatuszka małego, No tak na mnie patrzy, że hipnotyzuje :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://onelittlehappiness.blogspot.ie/15 listopada 2012 15:03

      możesz możesz:) dodaje na fanepagu facebooka;)
      ale będe wrzucać u Siebie!:)
      a z tymi obrazkami to ja sie do Ciebie na fc odezwe Kochana!

      Usuń
  7. Jakie piękne kocyki!!!! Szkoda, że takie malutkie...

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękna Marcelinka :-) w ślicznym mamusiowym stylu :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Witam!
    Zostałaś u mnie nominowana.
    Libster Blog
    Dołącz do zabawy.
    Zapraszam.
    Anka

    OdpowiedzUsuń
  10. Takie historyjki się pamieta :) Marcyś + poducha = sweet obrazek :)

    OdpowiedzUsuń
  11. rozpływam się na widok Marcysi :) :*:* do zacałowania dziewczę... musimy Ich ze sobą poznać... koniecznie ;D

    OdpowiedzUsuń
  12. Dziewczyny, jeśli któraś w z Was się zastanawia nad nimi to szczerze polecam. Kocyki cudne, miękkie i doskonałe na zimnicę. W gondoli otulają całego malucha, myślę, że na przyszłość się przydadzą. Jak tylko kocyk włożyłam do wózka - moja córcia odkrywczo ale z przyjemnością miętoliła go swoimi paluszkami - test zdany!

    OdpowiedzUsuń
  13. Podobną historię opowiadała moja mama. Podobno została pod opieką cioci i wieczorem przed pójściem spać urządziła histerię, że ona "cie faje". Rodzina stawała na głowie podsuwając kolejne przedmioty ale nie przyszło im do głowy, że faja to zwykły butelkowy smoczek, który mojej mamie zastępował smoczek uspakajacz. Proponowali jej butelkę, ale by działało musiał to być sam smoczek...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za wszystkie komentarze
to dla Was i dzięki Wam tu jestem.